czwartek, 31 lipca 2014

Trójłapeczka


Wczoraj udało nam się odłowić naszą trójłapkę i przewieźć do lecznicy weterynaryjnej. Rana została obejrzana, opatrzona, kicia otrzymała potrzebne lekarstwa oraz zaszczepiłyśmy ja przeciw kocim chorobom. Pomimo braku łapki ta mała puchata kuleczka radzi sobie doskonale z chodzeniem i skakaniem. Trzymajcie kciuki za nią, a przy okazji szukamy dla tej małej damy wyjątkowego imienia. 




środa, 30 lipca 2014

Kim trzeba być...

Nasz mały puchaty czarnulek dopiero co zaczął swoje kocie życie, dopiero co poznał smak dobrego jedzonka, naszej opieki i ciepła, dopiero co zaczął poznawać świat, a już to małe ciałko doznało aktu bestialskiej nienawiści ze strony "człowieka". Ja pytam więc, kim trzeba być aby uciąć nóżkę trzymiesięcznemu bezbronnemu stworzeniu...


poniedziałek, 28 lipca 2014

Rozjazdy

Ostatnio jestem w ciągłych rozjazdach. Gdziekolwiek się jednak nie pojawię spotykam na swojej drodze koty, choć czasem myślę, że to one spotykają mnie...
U kotów fundacyjnych bez zmian. Ciągle walczymy o Agatkę, podajemy leki i kroplówki oraz teraz możemy dawać jej także świeże mięsko. Maciek je za trzech i ładnie przybiera na wadze, a nasze maluchy wesoło rozrabiają w piwnicy. Proszę wszystkich sympatyków zwierzaków o wystawianie wody do picia dla ptaków i kotów. Tak niewiele potrzeba by pomóc przetrwać zwierzakom w upalne dni. Miłego tygodnia :)



wtorek, 22 lipca 2014

Sylwester


Przedstawiam naszego nowego podopiecznego - kocurka Sylwestra :) Imię zostało nadane mu dopiero wczoraj u weterynarza, z uwagi na umaszczenie przypominające kota z bajki "Sylwester i Tweety na tropie". Na co dzień kocurkiem opiekuje się Pani Kasia, którą serdecznie pozdrawiam. Kocurek został przez nas zabrany do kastracji, jednak okazało się, że na skórze ma dziwną wysypkę, a futerko wypada garściami. Kotek został na obserwacji w lecznicy, a jeśli wyniki krwi będą dobre zostanie wykastrowany. Trzymajcie kciuki. A poniżej zdjęcia naszych małych żarłoków, które rosną w oczach. Kociaki coraz bardziej się do nas przyzwyczajają, dzięki czemu już wkrótce postaramy się je zabrać na wizytę w lecznicy oraz zaszczepić :) Prosimy o wsparcie dla maluchów, najbardziej z wszystkiego uwielbiają maleńkie chrupeczki z serii Royal Canin dla kociąt :)





poniedziałek, 21 lipca 2014

Koło życia


Nasza kochana, mała Agatka odchodzi...Wyniki pogarszają się w zastraszającym tempie - Mocznik 222 przy zalecanym poziomie 82, a kreatynina 6 przy zalecanym 1,8. Zrobiłyśmy dla niej wszystko, uwierzcie, nie żałowałyśmy ani pieniędzy, ani czasu ani sił. Ciągle tli się we mnie nadzieja, że to wszystko się zmieni, że ona jeszcze będzie z nami długie miesiące, ale weterynarze odbierają nam te złudzenia. Nerki prawie już nie pracują...
Są koty takie jak Maciek, tak silne, tak walczące, że aż trudno w to uwierzyć. Maciek czuje się znakomicie, gdybyście tylko widzieli ile on potrafi zjeść :) Śmiech i szczęście przeplata się z płaczem, a śmierć z nowym życiem. Koło życia jest okrutne zabiera nam te kochane istoty, a w podarunku daje inne - maleńkie puchate kociaki - życie nie lubi pustki. Kociaki rosną jak na drożdżach... Od piątku nie ma także naszej czarnej PIXI i tu również spodziewamy się najgorszego. 
Jak pisałam wcześniej w zeszłym tygodniu otrzymaliśmy super paczuszkę, która zawierała mięciutkie kocyki, przytulanki oraz miseczki. Dziękujemy za nie Pani Agnieszce z Białej Podlaskiej :) Agatka uwielbia różowego pluszowego króliczka, a Maciek wybrał sobie sam białego szczurka. Z misek korzystają natomiast wszystkie kociaki :)








czwartek, 17 lipca 2014

Przyjaciele z Białej Podlaskiej


Dzisiaj na naszym blogu z ogromną radością mogę gościć koty z Białej Podlaskiej, w tym pięknego białego Leonka, prawie niewidomą Ośkę, Tolę , Kubusia, Lolusia... Część kotków ze zdjęć mieszka już w lepszym świecie, za tęczowym mostem, ale miały w swoim życiu szczęście spotkać Panią Agnieszkę, która podarowała im coś najcenniejszego - miłość, ciepło, pełny brzuszek i życie bez trosk :) Pani Agnieszka ratuje tam koty tak samo jak ja w Katowicach, dzielą nas 452 kilometry, a łączy pasja pomagania tym puchatym istotkom. To takie cudowne uczucie, wiedzieć, że w każdym miejscu na ziemi znajdzie się Ktoś kto choć trochę swojego życia poświęci na pomaganie kotom i za to Pani Agnieszce, oraz jej przyjaciółkom dziękuję. A koty przepiękne :) Pani Agnieszko pozdrawiamy Panią i Pani rodzinę, oraz koleżanki, które pomagają ratować kotki i znajdują im kochające domki i dziękujemy za wsparcie naszych kotków :)



 
 


 

 

środa, 16 lipca 2014

Jeszcze jeden szkrab!


Wczoraj razem z panią Terenią, która opiekuje się piwnicznymi maluszkami poszłyśmy oszacować jak wydobyć małe z piwnicy. Okienko jest na wysokości 2 metrów od podłogi i żaden maluszek nie mógłby sam opuścić piwnicznego pomieszczenia. Mama urodziła małe, odkarmiła i nagle zaginęła, gdyby nie pani Terenia kotki umarłyby z głodu nie mogąc się wydostać.  Tak więc mierzyłyśmy i omawiały jak ma wyglądać ta okienna drabinka, no a później poszłyśmy dać małym jedzonko. Kociaki z daleka nas obserwowały, a przy każdym naszym ruchu czmychały do poszczególnych piwnic. I tak właśnie dostrzegłam Jego, piątego malucha! Jest przepięknie umaszczony - biało srebrny z brązowymi wstawkami, a futerko jest długie i inne niż jego rodzeństwa... 

Wczoraj otrzymaliśmy  przesympatyczną paczkę z przytulankami i kocykami dla Maciusia i Agatki. Paczka przyszła od pani Agnieszki aż z Białej Podlaskiej. No ale o tym w odrębnym wpisie :) A teraz ściskamy Panią mocno i pozdrawiamy od nas i wszystkich naszych kociaków :) 


 

poniedziałek, 14 lipca 2014

Maluszki :)

Bycie paparazzi nie jest łatwe! Już parę dni czaiłam się i czaiłam chcąc zobaczyć jak wygląda stadko które codziennie w piwnicy pochłania ogromny talerz mokrego jedzonka, chrupki oraz inne kocie przysmaki. Cierpliwość opłaca się poczwórnie :) W zupełnej ciemności w piwnicznym korytarzu z aparatem fotograficznym, prawie na bezdechu czekałam i czekałam, aż pojawiły się! Najpierw szły niepewnie, rozglądając się na wszystkie strony, a później ruszyły w stronę miski i pałaszowały aż miło było słyszeć. Mlaskanie roznosiło się po całej piwnicy.  Prosimy o wsparcie i dobrą energię dla naszych małych dzikusków :)





niedziela, 13 lipca 2014

Mizianie i spanie


Uwielbiam lato i łąkę! Bujnie otaczająca zieleń we wszystkich barwach, zapach trawy, a w niej buszujące kociaki, lekki powiew wiatru kołyszący listkami drzew. Zamykam oczy i jestem jakby w bajce... Koty dają szczęście - to pewne! Następnie odwiedziny u chorej Agatki, która jak na kota wolno żyjącego szybko przystosowała się do mieszkania w domku, spania w mięciutkim foteliku, skakania po kuchennych półkach :) 
Udało mi się również sfotografować głębokie ziewanie Maćka, dzięki czemu można zobaczyć że zostały mu tylko 2 ząbki :) A poniżej już moje domowczaki - okrąglutka Misia - Mambisia, wiecznie zaspany Junior oraz słodka Pyza :) Kociaki całą niedzielę były bardzo grzeczne i spały, za to w nocy dały mi nieźle popalić :) Ciekawe o czym koty śnią ?Cudownego, zakoconego tygodnia :)