czwartek, 29 stycznia 2015

Zima


Zima pokazuje nam swoje prawdziwe oblicze, jest zimno, a śnieżek pruszy i pruszy. Świat okryty białą kołderką wydaje się piękniejszy, przyjaźniejszy i czystszy, jednak dla zwierząt to najtrudniejsza pora w roku, w której muszą walczyć o pożywienie, wodę i czyste suche miejsce do spania. Na zdjęciach nasi podopieczni z opuszczonej posesji w zimowej odsłonie :)  

Ostatnio miałam również niesamowitą przyjemność odwiedzić pewną zaprzyjaźnioną rodzinę, w której pojawiła się przepiękna kotka. Odwiedziny u nich to zawsze czysta przyjemność - dzieci nauczone są szacunku dla zwierząt i same już pomagają innym psom i kotom. To bardzo ważne co rodzice przekazują swoim potomkom, jeśli przekazują im miłość i uczą empatii do naszych braci mniejszych, to dzieci przekazują te uczucia dalej i dzięki temu świat staje się lepszy :) Miłego dnia!




 

wtorek, 27 stycznia 2015

Mikuś ciąg dalszy


Nasz czarny podopieczny Mikuś ma się już coraz lepiej. Wczoraj na kontrolnej wizycie u weterynarza zrobiliśmy morfologię i okazało się, że stan zapalny objawiający się wysoką leukocytozą zniknął, a więc prawie 12 - dniowa kuracja antybiotykiem przyniosła skutek. W czwartek Mikuś będzie mógł zostać wypuszczony do miejsca bytowania. Długo nie można było ustalić co tak naprawdę dolega kotu, ale najprawdopodobniej kot miał wewnętrzny ropień spowodowany kopnięciem lub wypadkiem. Najważniejsze jednak, że szybko odzyskał chęć do życia, jest cudno - miziastym kotem, biega za pluszowymi myszkami i dopisuje mu apetyt :) 


 


niedziela, 25 stycznia 2015

Zakopane


Zakopane początkowo przywitało nas szarością, jednak w piątkową noc zaczął padać śnieg i cały weekend był cudownie śnieżno - biały. Ludzi nie było zbyt wiele, a jeśli już to oczywiście na Krupówkach, które staram się unikać, no może oprócz jednego miejsca - cudownej restauracji Dobra Kasza Nasza, którą serdecznie polecam. Można tam zjeść kaszę podaną w drewnianej desce na niesamowitą ilość sposobów, np. z ciętymi pomidorami, jajkiem, brokułami, itd :) Włócząc się z psem po Zakopanem natrafiłam na pensjonat, w którym najpierw ujrzałam ślicznego kota, a dopiero później zabawną tabliczkę "Teren pod nadzorem czujnego kota" :) - nie ma to jak mieć pewny całodobowy monitoring :) Generalnie starałam się cały weekend spędzić aktywnie i maszerować z psem ile się da, a wieczorem biegać pod same Kuźnice. Miłego tygodnia :)










środa, 21 stycznia 2015

Wesoła czeladka


Obecnie mam w domu 9 kotów - Juniora, Pyzę, Mambisię, Zuzu, Kenię, Kariokę, Koralię, Guliwera, oraz tymczasowo chorego kota Mikusia, 1 dużego psa - Zorkę, oraz 2 żółwie wodne - Tuptka i Balbinę. Uwierzcie mi, obsługa i wykarmienie takiej wesołej czeladki to nie lada wyzwanie. Każdy z kotów chce być głaskany jako pierwszy i traktowany jako jedyny. Po moim przyjściu do domu odbywa się istne szaleństwo, koty wchodzą do torby, zakupów, butów, na głowę, na stół na meble. razem organizują się w zdobywaniu  mięsa mielonego :) Po prostu koci szał :)

Ale jak ktoś kiedyś powiedział "Niektórzy mają koty a mimo to prowadzą normalne życie" :) 

Nie wyobrażam już sobie życia i domu bez zwierzaków :) 

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Co się stało?


To Borysek, którego nazywamy także Mikusiem. Jest przyjaznym i miłym kocurkiem. Razem ze swoją siostrzyczką - Mikusią zawsze okupują schody na klatce czekając na miseczkę jedzenia. 

Przeczytałam kiedyś, że "Gdyby koty mogłyby mówić. Milczałyby". Ten czarny kot także milczy. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy go w piątek w piwnicy, bez życia, wyczerpanego. Ma trudności w chodzeniu, nie je, nie pije. Natychmiast pojechałam do weterynarza. Morfologia, biochemia krwi, prześwietlenie rentgenem nie dało odpowiedzi jaka jest przyczyna jego stanu. Ma niepokojące zmiany w brzuchu, dlatego nie wiemy, czy spowodowane jest to aktem bestialstwa, wypadkiem czy inną chorobą. 
Będę o niego walczyć, tak by mógł milczeć ale bez bólu i cierpienia, by mógł milczeć ciesząc się światem. By znowu usłyszeć na klatce jego wesołe miauczenie... Trzymajcie kciuki. 





czwartek, 15 stycznia 2015

Postanowienia noworoczne

Ostatnio myślałam sobie o postanowieniach noworocznych i co powinnam zmienić w swoim życiu na lepsze. Było tego tyle, że gdybym wprowadziła te plany w życie, to byłabym już zupełnie kimś innym Emotikon smile
 Ten mój rachunek sumienia trochę mnie sfrustrował, aż do momentu, kiedy przeczytałam na okładce pewnej książki cytat "Natura dała nam jeden język a dwoje uszu, abyśmy słuchali dwa razy więcej niż mówili". I to moje najważniejsze postanowienie noworoczne.

A na zdjęciach kotek Teofil adoptowany przez Karolinę i Rafała i Zorka, która go po prostu uwielbia. Kiedy tylko idziemy tam w odwiedziny Zorka kładzie się przed nim i daje się "pacać" łapką po głowie, a później delikatnie liże mu brzuszek. Prawdziwa kocio - psia mama :) 

 

środa, 14 stycznia 2015

Zima to czy wiosna?


Wczorajszy dzień bardziej przypominał wiosnę niż zimę. Było bardzo ciepło, a słoneczko przyjemnie przygrzewało. Takiej okazji się nie marnuje, wybrałam się więc z sunią Zorką na długi spacer w odwiedziny do kotów z opuszczonej posesji. Na zdjęciu Zuzia i kotka Mamusia, jak widać w bardzo dobrej kondycji :) 
Ze spaceru najbardziej jednak cieszyła się Zorka, która dorwała patyk i biegała z nim w kółko jak szalona. Tak niewiele trzeba, by uszczęśliwić psa :) 
Miłego dnia!



 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Nic się nie dzieje i to jest piękne

W Fundacji nic się nie dzieje szczególnego i to w tym wypadku jest dobra wiadomość :)
Małe kociaki rosną zdrowo, czego przykładem jest Koralia, która z bezbronnego, włochatego, nieporadnego szkraba wyrosła nam na piękną kocią księżniczkę. Ponieważ jestem maniaczką czytania wszelakich książek, a głównie kryminałów to imię Koralia zaczerpnęłam z jednej z powieści kryminalnych Maurice Leblanca pt. "przygoda z Arsenem Lupin", którą Wam szczerze polecam :) 
Kociaczki z opuszczonej posesji również mają się dobrze, co można obejrzeć na zdjęciach poniżej, kochane z nich puchatki :) 
Miłego tygodnia :) 







wtorek, 6 stycznia 2015

Cytat

 Ostatnio przeczytałam cytat węgierskiego pisarza Gyorgy Balinta na temat kotów. Cytat ten po prostu mnie oszołomił:
"...Kocham tylko tego, kto na to zasługuje. Uczuć swoich nie wyrażam w sposób głośny i teatralny. Kto nie rozumie cichego mruczenia, ten nie jest godny, by inteligentne, rozumne i obdarzone dobrym smakiem zwierzęta przywiązywały się do niego. Kto nie potrafi w milczeniu siedzieć długo w jednym miejscu, ten nie jest wart mojego towarzystwa. Kto zawsze potrzebuje brawurowych pokazów, kto nie zadowala się prostym pięknem naturalnych ruchów, ten nigdy nie może zdobyć sympatii kota. Kto żąda ciągle czegoś nowego, kto ugania się za zmiennością, za emocją, kto nie lubi spokoju, równowagi, stałości, komu wydaje się, że prawo egzystencji trzeba zawsze udokumentować czynami, kto nie widzi piękna w zadumie, ten nigdy nie będzie miał wiernego kota. Kto goni za pozornymi radościami życia do tego kot odwróci się plecami. Człowiek, którego kochają koty, nie może być człowiekiem bezwartościowym..." 

Nic więcej dodawać tu nie trzeba. Po prostu wspaniałe przemyślenia na temat kotów...