Małe kociaki rosną zdrowo, czego przykładem jest Koralia, która z bezbronnego, włochatego, nieporadnego szkraba wyrosła nam na piękną kocią księżniczkę. Ponieważ jestem maniaczką czytania wszelakich książek, a głównie kryminałów to imię Koralia zaczerpnęłam z jednej z powieści kryminalnych Maurice Leblanca pt. "przygoda z Arsenem Lupin", którą Wam szczerze polecam :)
Kociaczki z opuszczonej posesji również mają się dobrze, co można obejrzeć na zdjęciach poniżej, kochane z nich puchatki :)
Miłego tygodnia :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz