wtorek, 30 lipca 2013

Delegacja do Zakopanego

Jak zwykle obowiązki zawodowe pozwoliły na powrót do Zakopanego :) Pogoda była wymarzona, góry odsłoniły swoje piękne oblicze, a w pensjonacie jak zwykle przywitała mnie cała czeladka zwierzaków :) Pieski były przeurocze, domagały się głaskania, rzucania piłeczki, wesoło merdały ogonkami, no i były takie szczęśliwe.
Czas wolny spożytkowałam na wycieczkę na przełęcz pod Świnicą, następnie przez Mały Kościelec przeszłam do schroniska Murowaniec na Hali Gąsienicowej. Ostatni etap wędrówki przebyłam w rekordowym tempie - złapała mnie ulewa i niewielka burza :) Pobyt był super, no ale teraz już czas na powrót do codzienności i zwykłych obowiązków kociej mamy :)









niedziela, 21 lipca 2013

Lusia i Filek

Lusia i Filek to przecudne koty mojej koleżanki Doroty, która jest niesamowicie sympatyczną osobą, ciepłą, serdeczną i kochająca zwierzęta. Dorota zawsze chętnie pomaga i wspiera katowickie koty miejskie i naszą Fundacje, za co jej z całego serca dziękuję :)
Dorota niedawno przygarnęła szukającą kochającego domku Lusię i teraz Lusia ma się jak w niebie :), co zresztą widać na załączonych zdjęciach...
Dorotko dziękuje za Twoje dobre serduszko!!!








sobota, 13 lipca 2013

Znowu pada deszcz...

W Katowicach znowu pada deszcz, jest smutno, szaro i tylko koty powoduja, że ten dzień jest kolorowy, radosny i magiczny... Dla kotów deszcz nie ma znaczenia, są głodne czy świeci słoneczko, czy jest mgła, grad czy ulewa... Dlatego deszcz nam nie straszny i ochoczo wyruszamy na codzienne karmienie. Podopieczni juz z daleka słysza nasz samochód i biegna czym prędzej by nas powitać - ten widok zawsze nas rozczula. Koty widząc nas turlaja sie po trawie, biegają, ocieraja sie o nas w oczekiwaniu na pyszne jedzonko, no a później słychac juz tylko mlaskanie, oblizywanie, mycie łapek i wylegiwanie się na czyms mięciutkim :) Po powrocie z opuszczonej posesji poszłysmy do Filutka, który jest niesamowicie miziastym kotem, a przy tym chodzi przy nodze jakby na niewidzialnej smyczy, choć czasem popisuje się wskakując znienacka na drzewo, jakby mówił: patrzcie co potrafię! Dzisiaj odwiedziłam także koty domowe Beaty - Doktora Rudolfa i majestatycznego Elvisa. Spotkanie było przeurocze i juz nie mogę doczekać się nastepnego :) Miłego weekendu...










poniedziałek, 8 lipca 2013

Co u nas słychać...

 Czas biegnie niezmiernie szybko, zwłaszcza w lipcowe, ciepłe i długie dni... Niestety tak dobrze nie ma i do wykorzystania na spacery i rower pozostają tylko popołudnia, w końcu żyć z czegoś trzeba, a utrzymać naszą kocią czeladkę tez niełatwo. U naszych podopiecznych na szczęście ( odpukać ) wszystko OK. Maciek na kuracji sterydowej i wątrobowej czuje się coraz lepiej, koty domowe ( jak to maja w zwyczaju ) leniuchują i niechętnie dają się oderwać od błogiego snu  :)
Dzisiaj byłyśmy u weterynarza z kotem Rudolfem, ale była to wyłącznie wizyta kontrolna, podczas której okazało się, że ma kamień nazębny do usunięcia oraz....... spooooorą nadwagę ( no ale ile ciałka do głaskania ). Odbierałyśmy także kotkę Lalę, która po wysterylizowaniu została wypuszczona na swoje terytorium. Kochani!!!! Dziękuje za wpłaty na rzecz naszych podopiecznych, potrzeby są wielkie, a dzięki Wam możemy zrobić więcej :)
Dziękuje też Agnieszce za opiekę nad Lalą oraz niesamowite zaangażowanie na rzecz katowickich kotów miejskich :) No, ale o Agnieszce w innym wpisie.....









poniedziałek, 1 lipca 2013

Filutek już zdrowy

Dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków za naszego piwnicznego kocurka Filutka :) Kotek cierpliwie znosił podróże samochodem do weterynarza, a później badania, zastrzyki i podawanie leków. Zapalenie dziąseł już wyleczone, a niepokojące zgrubienia i obrzęki na skórze ustąpiły :) Po gruntownym przebadaniu kotek wrócił do piwnicy i teraz cieszy się wolnością. Miłego dnia :)