czwartek, 28 maja 2015

ZUMBA


Ostatnio koleżanki namawiają mnie na taniec ZUMBA - szaleństwo, energia, świetne samopoczucie, radość. Kochani przy Zorganizowanej Grupie Plądrowniczej ( a więc Karioce, Korali, Kenii, Guliwerku, Zuzu, Juniorowi, Mambisi, Pyzie ) Zumbę to ja mam parę razy dziennie. Oto dowody: karmienie – szaleńcze wygibasy, ogólne splątanie nóg i rąk, przy dzikich, ekstatycznych rykach Grupy żądnej pożywienia, sprzątanie pokoju z kocich zabawek lawirując przy tym między rozrzuconymi piłeczkami – czysty fitness, wymiana kuwetek – to niezwykła fuzja aerobiku i tańca oraz zmysłowości i swobody zapachów, sprzątanie balkonu – niezwykła choreografia charakteryzująca się płynnością ruchów połączona z drobnymi krokami ( żeby nie zadeptać kota tudzież upadłej rośliny ). A więc spalić kalorie i wyrzeźbić sylwetkę można tylko posiadając kota(y) :)







środa, 27 maja 2015

Myszka


 Mój Dzień Matki od rana zaczął się dosyć ciekawie, najpierw poszłam na spacer do Parku Kościuszki i jak tylko tam wlazłam to osłupiałam doszczętnie, bo na mojej drodze stał gigantyczny dzik i złowrogo łypał. Człowiek niby cywilizowany i wykształcony, a jednak cholera, dwie opcje spieprzać czy wycofać się chyłkiem. Postawiłam na to drugie, a później to pierwsze 
Emotikon smile

 jak wróciłam do domu to Zorganizowana Grupa Plądrownicza już świętowała, bo mój porcelanowy kubek obrócił się w drobny mak, a donica z kocią trawą zmieniła postać na bardziej sypko - płynną. No cóż uroki macierzyństwa 
Emotikon winkA to było tak: szłam sobie na tak zwane karmienie ostateczne ( bo u mnie są karmienia kotów pierwsze, drugie i wieczorem ostateczne, są też patrole porządkowe, ale to inna historia ) i spotkałam naszą czarną Didi, która w pyszczku niosła małą myszkę. Oczywiście ruszyłam stworzonku na ratunek, ale kto choć raz próbował wydrzeć kotu zdobycz to wie jakie to nie lada zadanie. Ostatecznie jednak myszka wylądowała w woreczku z chlebem i jakby nigdy nic zaczęła ten chleb po prostu wcinać i została oddelegowana w bezpieczne miejsce, a ja cieszyłam się, że ten dzień się już skończył Emotikon smile
Później było tak: szłam sobie na tak zwane karmienie ostateczne ( bo w fundacji są karmienia kotów pierwsze, drugie i wieczorem ostateczne, są też patrole porządkowe, ale to inna historia ) i spotkałam naszą czarną Didi, która w pyszczku niosła małą myszkę. Oczywiście ruszyłam stworzonku na ratunek, ale kto choć raz próbował wydrzeć kotu zdobycz to wie jakie to nie lada zadanie. Ostatecznie jednak myszka wylądowała w woreczku z chlebem i jakby nigdy nic zaczęła ten chleb po prostu wcinać po czym została oddelegowana w bezpieczne miejsce, a ja cieszyłam się, że ten dzień się już skończył. Miłego dnia :)



Emotikon smile

wtorek, 26 maja 2015

Dzień ( kociej ) Mamy

Codziennie je spotykam na swojej drodze, przemierzają piwnice, odwiedzają śmietniki, działki i inne zakamarki, o których wiedzą nieliczni. Często szykanowane, przestraszone, ośmieszane prze takich co zwą się ludźmi, toczą swoją walkę codziennie. Wielokrotnie same odmawiają sobie wielu rzeczy, po to by uratować jakieś kocie istnienie. Anonimowe Kocie Mamy, jak pisał Franciszek Klimek"niedoceniane kocie święte"... Często jedynie czego potrzebują to przyjaznego uśmiechu. Dzisiaj w Dniu Matki, szczególnie myślę o Kocich Mamach i życzę Wam wytrwałości i siły, bo to Wy ratując zwierzęta zmieniacie ten świat :)


A ja dziękuje w tym szczególnym dniu wszystkim naszym wirtualnym Kocim Mamom, które wspierają naszą fundację finansowo - Pani Ani,  Dorocie, Justynie, Ilonie, Ewie, Janinie i wszystkim, którzy nam pomagają, przychodzą na spotkania z kociakami, przynoszą jedzenie i dobrą energię :) 
Bardzo Wam za to dziękuje :) 







niedziela, 24 maja 2015

Pimpek, Didi i Mambisia


Ponieważ pod opieką naszej fundacji znajduje się dużo kocich staruszków, ostatnio często odwiedzamy lecznicę weterynaryjną. Najpierw na kontrolnej wizycie była nasza czarna Didi, u której parę miesięcy temu nastąpiło porażenie mózgu, co objawia się znacznym powiększeniem prawego oka. Kotka radzi sobie doskonale,  jest sprawna, ma apetyt i wizyta u pani doktor potwierdziła, że na razie wszystko jest w porządku. Gorzej a naszym staruszkiem Pimpkiem. Guz w czaszce powiększył się znacznie, co oznacza, że pomimo stosowania długoterminowego antybiotyku Convenia guz znowu nabiera ropy. Ropa zatruwa powoli organizm i konieczne było wykonanie badań krwi pod kątem morfologii a także pracy wątroby i nerek. No i niestety okazało się, że nerki Pimpka nie pracują tak jak trzeba. Pani doktor zaleciła stosowanie diety weterynaryjnej oraz podawanie co trzy dni kroplówek. W najbliższym czasie Pimpek zostanie poddany zabiegowi odsysania ropy z guza. W czwartek rano nagle osłabła nasza czarna Mambisia i czym prędzej zawiozłam ją do weterynarza. Pani doktor zbadała kotkę i zrobiła USG jamy brzusznej. Zaniepokojona dziwnym zgrubieniem w brzuchu wykonała rentgen, który potwierdził, iż w jelicie kota znajduje się prawdopodobnie guz. Kotka otrzymała leki, po których zaczęła jeść, konieczne jednak będzie otwarcie jamy brzusznej i sprawdzenie, czy nie jest to chłoniak. Trzymajcie kciuki za naszych podopiecznych. Oni teraz bardzo potrzebują pozytywnej energii. 











czwartek, 21 maja 2015

Odwiedziny

Wczoraj Zorganizowana Grupa Plądrownicza miała wyjątkowego gościa. Przyjechała do nas Joanna Kubacka Emotikon smile Przywiozła kociakom całą torbę zabawek, przekąsek, chrupek, saszetek, ledwo udało nam się to wnieść na IV piętro. Joanna przyjechała także zrobić kociakom sesję zdjęciową, bo moim zdaniem jest najlepszym kocim fotografem na świecie. Jej uśmiech, spokój, pozytywna energia sprawiała, że nawet najstarszy z rodu - Junior próbował ją kokietować Emotikon smile A ja w tym czasie pstryknęłam Joasi tzw. tajniaka i uwieczniłam ją przy pracy Emotikon smile Dzięki kotom poznaję najwspanialszych i najbardziej wartościowych ludzi. 





 







 





Joasiu dziękuję Emotikon heart

środa, 20 maja 2015

Na zielonej trawce


Parę tygodni temu znalazłam w szufladzie tajemnicze nasiona i postanowiłam je wsypać do doniczki. W mojej wyobraźni malowały się bajecznie kolorowe pąki kwiatów, które z tego wykwitną i jaki niebotyczny zapach będą rozsiewać, a tu klops, ku uciesze Zorganizowanej Grupy Plądrowniczej wyrosła zwyczajna trawa. Karioka, jako kot nowoczesny i postępowy postanowiła wzbogacić dietę o dziwnie rozczochrane zielone to coś, jednak z miny wnioskowałam, że jakoś jej to smakowanie nie szło, bo ku mojej zgrozie pluła tym co chwilę i na to parskała. Ostatecznie z opresji postanowiła wybawić ją Zuzu, która bezpardonowo usadowiła się w trawie, czym pokazała Karioce do czego ta ona tak naprawdę służy 
Emotikon smile

No a później cała zorganizowana banda buszowała po trawie, balkonie i innych roślinach przeganiając gołębie i złowieszczo bucząc na przechodzące chodnikiem psy :)