czwartek, 30 kwietnia 2015

Szanowny Pan Kurczak

Kiedy obsługa Zorganizowanej Grupy Plądrowniczej wykańcza mnie totalnie – przychodzi niezawodny pomocnik – Szanowny Pan Kurczak. Końcówkę wędki przytrzaskuję szufladą, a Pan Kurczak już robi swoje. Jego oddziaływanie na koty jest niesamowite, a zarazem kojące dla mnie. Kiedy kotom wydaje się, że mają już gagatka w garści, gumka odskakuje i tyle go widzieli. I tak w kółko, i w kółko, i w kółko. Irytacja i zawziętość  kociaków w porywaniu kurczaka jest po prostu bezcenna, a ja w tym czasie mogę spokojnie przygotować im jedzonko. Po dobrze wykonanej robocie Szanowny Pan Kurczak może zasłużenie odpocząć w szufladzie, aż do następnej awaryjnej sytuacji. Jeśli macie takie niepotrzebne wędki, to Zorganizowana Grupa Plądrownicza chętnie je przetestuje :)







środa, 29 kwietnia 2015

Odwiedziny


Wczoraj kotki miały kolejne odwiedziny. Tym razem odwiedziła nas Sabina z córeczką, która kocha po prostu wszystkie stworzonka. Najstarszy Junior jak zwykle pełnił honory domu i fundacji, a Zuza i cała kocia banda ciekawie przyglądała się gościom. Czarna Mambisia na chwilę przemknęła przez pokój Koralia i Kenia jak zwykle siedziały w wersalce i tylko niekiedy wyściubiały nosek, Guliwer i Karioka kręciły się tu i ówdzie, Zorka próbowała ogarnąć towarzystwo, a Pyza jak zwykle była obrażona Emotikon smile
Kotki otrzymały jedzonko, oraz rzeczy do ocieplania budek a my  piękny obrazek Juniora i Zorki, który zawiśnie w honorowym miejscu :) 

Sabinko dziękuję Ci z całego serca, że tak wspaniale wychowujesz córki, w miłości i szacunku do każdego stworzenia, dzięki takim rodzicom świat staje się lepszy Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart







wtorek, 28 kwietnia 2015

Pimpuś ciąg dalszy


Regularnie co dwa tygodnie nasz podopieczny Pimpuś - kot z guzem w czaszce przechodzi szczegółową kontrolę w klinice weterynaryjnej Dr Skolika, po czym, jeśli jest wszystko w porządku otrzymuje długoterminowy - 14 - dniowy antybiotyk CONVENIA. 
Podczas ostatniej wizyty nasza pani doktor Ania stwierdziła, iż dzięki długotrwałej antybiotykoterapii guz w końcu przestał ropieć i to jest bardzo dobra wiadomość. Niestety guz coraz bardziej rośnie, a jego usunięcie nie jest możliwe z uwagi na umiejscowienie w czaszce. Prosimy o wsparcie na leczenie Pimpusia, póki nie cierpi i póki lekarze jego stan oceniają jako dobry, to chcemy mu zapewnić wszystko co najlepsze. Jeśli chcecie nas wspomóc możecie kupić zaprojektowana specjalnie dla nas przez Dorotkę cegiełkę charytatywną na leczenie Pimpusia w postaci zewnętrznej naklejki samochodowej "KOT W AUCIE" :) w cenie 10 złotych za sztukę.

Możemy także na naklejce umieścić portret Waszego pupila.

Myślę, że każdy kociarz podróżujący z kocim przyjacielem powinien taką mieć :) 

Zamówienia zbieramy pod adresem mailowym: kotykatowic@vp.pl









niedziela, 26 kwietnia 2015

Rośliny kontra koty


Jeśli obsadzenie niewielkiego balkonu kwiatami, ziołami i innymi roślinkami wydaje się Wam proste, to nie robiliście tego ze Zorganizowaną Grupą Plądrowniczą, czyli naszymi najmłodszymi podopiecznymi fundacji. Kociaki chłoną wszystkie nowości, muszą wszędzie wejść i wszystko przetestować, są ciekawskie do potęgi netej :). najpierw Karioka, Guliwer i Koralia ruszyły sprawdzić co znajduje się w wielkim cetnarowym worku, czy można to ugryźć, ugnieść, porwać, zabrać :) Kiedy okazało się, że w środku jest ziemia i cebule kwiatów, to już wogóle zaczął się szał. Koty wchodziły do doniczek po kolei, testowały rozmiar, wytrzymałość, zapach, oceniały jakość kwiatów poprzez ich konsumpcje, turlanie cebulek i grzebanie łapeczkami w ziemi. Ostatecznie Karioka stwierdziła, że czas pomóc ziarenkom wejść głębiej  i sama zapakowała się do doniczki. Wybrykom młodych kotów przyglądały się sceptycznie Junior i Pyza, które pomoc w sadzeniu ograniczyły  do wygrzewania się w słoneczku. Sytuację uratowała wizyta Janiny, oraz jej dwóch córek, które poznałam dzięki Facebookowi, oraz Dorotki i Bożeny, które od dawna pomagają naszym kotom. Te spontaniczne, sobotnie spotkania nazwałyśmy KOTODAJNIA :) Koty dają pozytywną energię i fluidy, a otrzymują w zamian porcję zabawy i głasków. W soboty zbieramy także jedzonko dla naszych wolno żyjących podopiecznych. Ostatnimi siłami Zuza oceniła czy kwiaty są dobrze podlane i cała gromadka, a więc Kenia, Karioka, Koralia, Guliwerek, Zuzu, Pyza, Junior i Mambisia zasnęły słodko ogarnięte błogim snem :)  





  



 



czwartek, 23 kwietnia 2015

Delegacja

Tym razem delegacja przebiegała  trasą - Uniejów-Kalisz-Jarocin-Krobia-Miejska Górka- Rawicz-Lubań nocleg w Zamku Czocha Emotikon smile
 -Strzegom-Lądek Zdrój-Wołczyn-Kluczbork - 3 dni -1200 kilometrów. Po odwiedzeniu kilkunastu kontrahentów mogłyśmy znowu odpocząć na Zamku Czocha, który tym razem był w totalnym remoncie, zmieniana jest elewacja, dach, rynny i elektryka. Hałas był taki, że i sama Biała Dama podwinęłaby suknię i uciekła gdzie pieprz rośnie. Dlatego też noc upłynęła spokojnie i kiedy cały zamek zasnął, na korytarzu nie spotkałyśmy panującej nocą strasznej Gizeldy Emotikon wink
 Zamkowe koty swoją obecność manifestowały jedynie pałaszując nocą przyniesione przez robotników, stróża i mnie jedzonko Emotikon smile 

Cała Grupa Hoteli WAM ( Wojskowej Agencji Mienia ), w której znajduje się min. Zamek Czocha jest przyjazna zwierzętom. Za opłatą 35 złotych zwierzęta mogą poruszać się po całym obiekcie bez żadnych problemów. Hotele Grupy WAM znajdują się w Krakowie, Poznaniu, Wejherowie, Gdyni, Helu, Malborku, Radomiu, Rzeszowie, Toruniu, Warszawie, Wrocławiu, a nocleg w nich nie jest zbyt drogi. 

Dziękuję wszystkim osobom, które podczas mojej nieobecności przejęły dyżury i karmienie fundacyjnych podopiecznych kociaków Emotikon heart Bez Was nie mogłabym  wyjechać Emotikon heart Emotikon heart Emotikon heart











wtorek, 21 kwietnia 2015

Hotele


Dzisiaj wyjeżdżam w kolejną delegację począwszy od Uniejowa skończywszy na Lądku - Zdroju, oczywiście nie wyobrażam sobie nie zabrać ze sobą Zorki. I tu zaczyna się problem - hotele w Uniejowie wstydźcie się - ani jeden obiekt nie toleruje innych psów niż Yorki, motywując to faktem, że psy wchodzą do łóżka i trzeba po nich sprzątać!!! No tak, po Yorkach nie trzeba sprzątać... Z drugiej strony strach jechać do takiego hotelu, który boi się sprzątania...Nie będę przytaczać kolejnych tłumaczeń hotelarzy, bo mi za nich wstyd... Jak zwykle okazuje się, że Polska to jednak za przeproszeniem ciemnogród i zaścianek Europy, a dla niektórych obraz psa - towarzysza nie istnieje, bo pies to ma spać w budzie i być przywiązany łańcuchem a nie rozbijać się po hotelach. Wstyd mi za te hotele...po prostu wstyd... 



Moja praca zawodowa wiąże się z ciągłymi podróżami, dzięki którym mogę poznać życie kotów w wielu miastach i krajach. O ile w Polsce nadal w wielu hotelach nie do pomyślenia jest przyjazd z psem czy kotem, to w Grecji kota do pokoju hotelowego dostaje się gratis Emotikon smile
Ja w swoim pokoju miałam tego oto pięknego rudego misia, który wylegiwał się i na mój widok uroczo turlał w pościeli. Drzwi musiały być non stop otwarte, bo rudasek wchodził i wychodził kiedy mu się spodobało. No ale jak pisała amerykańska pisarka Lilian Jackson Braun "Koty nienawidzą zamkniętych drzwi i nie ma znaczenia po której ich stronie akurat się znajdują. Jeśli są na zewnątrz, chcą do środka i na odwrót" Emotikon smile

Problemu ze zwierzakami nie mają także Włosi - w Rzymie, Neapolu czy Mediolanie koty i psy mogą swobodnie przechadzać się po hotelach, knajpkach, kafeteriach i innych obiektach gastronomicznych. Kiedy w końcu Polska dogoni w tej kulturze traktowania zwierząt Europę...