wtorek, 21 kwietnia 2015

Hotele


Dzisiaj wyjeżdżam w kolejną delegację począwszy od Uniejowa skończywszy na Lądku - Zdroju, oczywiście nie wyobrażam sobie nie zabrać ze sobą Zorki. I tu zaczyna się problem - hotele w Uniejowie wstydźcie się - ani jeden obiekt nie toleruje innych psów niż Yorki, motywując to faktem, że psy wchodzą do łóżka i trzeba po nich sprzątać!!! No tak, po Yorkach nie trzeba sprzątać... Z drugiej strony strach jechać do takiego hotelu, który boi się sprzątania...Nie będę przytaczać kolejnych tłumaczeń hotelarzy, bo mi za nich wstyd... Jak zwykle okazuje się, że Polska to jednak za przeproszeniem ciemnogród i zaścianek Europy, a dla niektórych obraz psa - towarzysza nie istnieje, bo pies to ma spać w budzie i być przywiązany łańcuchem a nie rozbijać się po hotelach. Wstyd mi za te hotele...po prostu wstyd... 



Moja praca zawodowa wiąże się z ciągłymi podróżami, dzięki którym mogę poznać życie kotów w wielu miastach i krajach. O ile w Polsce nadal w wielu hotelach nie do pomyślenia jest przyjazd z psem czy kotem, to w Grecji kota do pokoju hotelowego dostaje się gratis Emotikon smile
Ja w swoim pokoju miałam tego oto pięknego rudego misia, który wylegiwał się i na mój widok uroczo turlał w pościeli. Drzwi musiały być non stop otwarte, bo rudasek wchodził i wychodził kiedy mu się spodobało. No ale jak pisała amerykańska pisarka Lilian Jackson Braun "Koty nienawidzą zamkniętych drzwi i nie ma znaczenia po której ich stronie akurat się znajdują. Jeśli są na zewnątrz, chcą do środka i na odwrót" Emotikon smile

Problemu ze zwierzakami nie mają także Włosi - w Rzymie, Neapolu czy Mediolanie koty i psy mogą swobodnie przechadzać się po hotelach, knajpkach, kafeteriach i innych obiektach gastronomicznych. Kiedy w końcu Polska dogoni w tej kulturze traktowania zwierząt Europę... 







2 komentarze:

  1. Zgodzę się z Tobą tylko w połowie. Pies w hotelu? Jak najbardziej. Powinna być taka możliwość. Ale już pies w łóżku? Nie ma mowy. Miałem psa piętnaście lat, był naszym kochanym zwierzakiem, ale miał swoje legowisko i wiedział, że do pościeli nie ma prawa wejść.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja najbardziej byłem zaskoczony Stambułem. To jest prawdziwie koci raj. Koty spokojnie przechadzają się po ulicach. Koty śpią w parkach. Koty śpią na samochodach. Koty mają tu i ówdzie porozrzucany pokarm (często są to spore kawałki mięsa). Koty mają oznakowane numerami drewniane, dwupiętrowe domki. Jest tam miejsce dla starszych wiekiem kotów (dwa poziomy) i stryszek dla kociąt. A jak trzeba to do nich dołączone są jeszcze dodatkowe pomieszczenia. To jest cudowny widok. Jechałem tam nieco uprzedzony. Powróciłem zachwycony. GM

    OdpowiedzUsuń