Zakopane początkowo przywitało nas szarością, jednak w piątkową noc zaczął padać śnieg i cały weekend był cudownie śnieżno - biały. Ludzi nie było zbyt wiele, a jeśli już to oczywiście na Krupówkach, które staram się unikać, no może oprócz jednego miejsca - cudownej restauracji Dobra Kasza Nasza, którą serdecznie polecam. Można tam zjeść kaszę podaną w drewnianej desce na niesamowitą ilość sposobów, np. z ciętymi pomidorami, jajkiem, brokułami, itd :) Włócząc się z psem po Zakopanem natrafiłam na pensjonat, w którym najpierw ujrzałam ślicznego kota, a dopiero później zabawną tabliczkę "Teren pod nadzorem czujnego kota" :) - nie ma to jak mieć pewny całodobowy monitoring :) Generalnie starałam się cały weekend spędzić aktywnie i maszerować z psem ile się da, a wieczorem biegać pod same Kuźnice. Miłego tygodnia :)
Moje koty monitorują głównie lodówkę i nie powiem, nawet często interweniują :) zwłaszcza gdy ktoś coś je, a one uważają, że też powinny.
OdpowiedzUsuńA ta góra na dole (Dżizas, co ja piszę!) wygląda zupełnie jak "moja" Czantoria.
Pozdrowienia
:) Pozdrowienia i głaski dla Twoich kociaków :)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam... Pychotka. I te pulchniutkie paluszki.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=NKhepsSJMmU