poniedziałek, 26 października 2015

Ja jestem macho

"...Ja jestem maczo i niech kobiety mi wybaczą, niech płaczą..." Guliwer i reszta ferajny życzą miłego początku tygodnia :)




Jak się okazuje nie tylko koty są zainteresowane przybyciem na czas do swojego punktu karmienia. Sytuację skrzętnie wykorzystuje sroczka, która regularnie towarzyszy mi w karmieniu kociaków i czeka na darmową wyżerkę. Jest niezwykle sprytna i punktualna, ba, nawet powiedziałabym, że zawsze jest przed czasem. Jest moim cichym sprzymierzeńcem, dojada resztki, które musiałabym po kotach usunąć. W zamian zeszłej zimy otrzymałam od niej i jej rodziny niezwykły dar - 5 złotową monetę, którą wrzuciły mi do balkonowej doniczki. Ciekawe czym odwdzięczą się w tym roku :)


I jeszcze taka mała refleksja: 
Pewna pani którą znam ciągle mówi, że chce uśpić swojego kota, bo jest stary, inna z kolei co chwilę usypia psa, kiedy jest stary i kupuje sobie nowego, pięknego, sprawnego. Czasem puszczają mi nerwy i mówię tym osobom, że ich dzieci na starość też powinny ich uśpić, by nie miały prawa przeżywać jesieni swojego życia. Najstarszy w naszym domu Junior jest głuchy, z trudnością przychodzi mu wejście na coś, na co kiedyś naskakiwał bez problemu, ma chore oczy, wycieki z nosa i często odwiedzamy weterynarza, by udzielić mu pomocy. Ale ja swoim zwierzętom ślubowałam miłość, wierność i że ich nie opuszczę aż do śmierci, bo prawdziwa miłość nie widzi starości i ułomności, tylko trwa bez względu na wszystko...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz