wtorek, 27 października 2015

Drzewko i chory Mikuś


W niedzielę Guliwer, Zuzu, Karioka, Koralia i Karen w ramach spóźnionych urodzin otrzymały  niezwykły prezent - swoją pierwszą jedyną własną sosnę. Drzewko, pod okiem naszych pilnych ogrodników przezimuje u nas na balkonie, a na wiosnę zostanie posadzone i będzie sobie rosło razem z Zorganizowaną Grupą Plądrowniczą. Oczywiście sosna została dokładnie obmierzona, zbadana organoleptycznie, trochę poprzeżuwana, poprzestawiana, zbadana pod względem giętkości, lepkości i odporności na wstrząsy, ale spokojnie, przeżyła testy bez uszkodzeń. Co ja bym zrobiła bez tych małych ogrodników :)







Wczoraj na wieczornym karmieniu kotów okazało się, że nie ma jednego z podopiecznych, który zawsze był obecny. Po krótkich poszukiwaniach znalazłam naszego czarnego Mikusia leżącego jakoś dziwnie pod piwnicą, a po krótkich oględzinach okazało się, ze kot ma przy głowie ogromny ropień. Natychmiast udzieliłam Mikusiowi pomocy i zabrałam do domu, a o wynikach badań u weterynarza poinformuję w następnych wpisach. Mikuś jest kotem wolno żyjącym, ale w domu zachowywał się jak kot domowy, po prostu wie, że chcę mu pomóc. Nigdy nie przestaną zadziwiać mnie te magiczne zwierzęta.

Kiedyś przeczytałam książkę z której zapamiętałam najbardziej chyba znany obecnie na świecie cytat "wszystko co dobre zaczyna się od kota"... Te proste słowa zawierają w sobie całą masę energetycznych, magicznych i ciepłych odczuć, których możemy zaznać opiekując się tymi wyjątkowymi stworzeniami. Koty odczuwają instynktownie każdą zmianę naszego nastroju i natychmiast kocie pogotowie ląduje na naszych kolanach, by zabrać wszystkie złe emocje. Dzięki kotom poznajemy dobrych ludzi, a inni ludzie biorą z nas przykład i podają dobro dalej. Mimo wszelkich przykrości jakie często spotykają nas przez pomoc tym stworzeniom wytrwale pokazujemy światu, że pomagając kotom zawsze za zło będziemy odpłacać dobrem, bo przecież wszystko co dobre zaczyna się od kota :)

Trzymajcie kciuki za szybkie wyzdrowienie kociaka! 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz