Wczoraj kocurek Kaszmir miał zabieg kastracji i czyszczenia ząbków, o jego stanie zdrowia dowiem się więcej pod dzisiejszej wizycie. Pamiętacie chorego kocurka o indiańskim imieniu Ashank - kotek po kuracji antybiotykowej wyzdrowiał, opuchlizna zniknęła i kot ma ogromny apetyt, co nas bardzo cieszy. Teraz walczymy o Pana Ryszarda z ulicy Francuskiej. Zakład w którym pracował upadł, Karmiciel otrzymał wypowiedzenie z pracy i nakaz zabrania 12 kotów z terenu zakładu. Udało nam się wyprosić, by, póki teren nie zostanie oddany nowemu dzierżawcy szklarnia w której śpią koty została zachowana. Coco Chanel mawiała "Nie spędzaj czasu waląc głową w mur, mając nadzieję, że przekształcisz go w drzwi", trzymajcie kciuki, bo ja te "drzwi" przy pomocy ludzi dobrego serca dla Pana Ryszarda i jego kotów wyrąbie!
Ile anioła jest w kocie... tyle co diabełka w jego psotach, symfonii w jego mruczeniu, delikatności w dotyku, iskry w spojrzeniu... Magiczne istoty, które ciągle marzą by wspiąć się wyżej i zdobywać szczyty, by być blisko nieba i dotknąć chmur, by doścignąć ptaki i móc latać. A jednocześnie tak ziemskie istoty, które przychodzą, kiedy są najbardziej potrzebne, kiedy smutek gości w naszych sercach. Mimo, że nie dajemy po sobie poznać, że coś nas trapi, to przed kotem nic nie ukryjemy, trąci nas noskiem, pacnie łapką, okręci wokół i zaśnie na kolanach. Więc ile anioła jest w kocie, myślę, że 100%.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz