środa, 30 września 2015

Opowieści z kociarni

Katowicka masakra piłą zębową...czyli był sobie piękny domek, dopóki nie przeszło przez niego stado termitów afrykańskich zwanych Zorganizowaną Grupą Plądrowniczą...

















Nad wszystkim czuwa(ją) gospodarz(e) domu, nie da(dzą ) krzywdy zrobić nikomu", zwłaszcza kiedy z odstającymi włosami, ogniem w oczach i dzikim wyrazem twarzy wparowuję do ich pokoju z odkurzaczem 
Emotikon wink To ich synchroniczne spojrzenie - bezcenne...



Podczas odkurzania - mamusia Grupy Kenia może w spokoju odpocząć na balkonie wśród ziół i wrzosów, Karioka i Koralia, mimo, że skończyły już roczek nadal śpią słodko do niej wtulone




Zuzu również boi się odkurzania, przeczekuje wroga w bezpiecznej odległości na stoliku. 


A Junior z Pyzą... na stosie pościeli i towarzystwie pracującej pralki






wtorek, 29 września 2015

Wizyta kontrolna


Wczoraj Zorganizowana Grupa Plądrownicza czyli Koralia, Karioka, Guliwer i Zuzu odwiedzili Panią doktor Karolinę i przeszli ogólny przegląd. Pani doktor podała preparaty na pasożyty, a jutro kociaki zostaną odrobaczone. Kociaki były trochę zestresowane, a po powrocie do domu nawet lekko obrażone, no ale to wszystko dla ich dobra. Gorzej z naszym staruszkiem Juniorem. W niedzielę zaczął wymiotować krwią i bałam się, ze przychodzi już najgorsze ( w 2014 miał wyciętego złośliwego mięsaka ). Juniorek dostał leki i jest pod obserwacją. U pani doktor w gabinecie czuł się swobodnie i zwiedzał wszystko. Proszę teraz o przesyłanie dobrej energii dla Juniora, wiem, że nikt nie żyje wiecznie, ale proszę los o jeszcze trochę czasu spędzonego razem z nim Emotikon heart
 to mój pierwszy kot, od niego wszystko się zaczęło...







czwartek, 24 września 2015

Domowe centrum władzy


Niedawno ktoś nieświadomie wywiózł naszą wolno żyjącą kotkę Didi do schroniska i kiedy ją stamtąd odbierałam otrzymałam jednorazowy transporter na drogę. Po powrocie do domu ów transporter stał się głównym ośrodkiem kociej władzy domowej, punktem obserwacyjnym, kocią latarnią morską, przyczółkiem do straszenia innych kotów, drapakiem, sypialnią, niekiedy lektyką do noszenia kotki Pyzy, miejscem chomikowania przysmaków, przechowalnią puchatych myszek, moich wisiorków, miejscem na odreagowania kociego focha, no po prostu centrum kocich inicjatyw wszelakich. I kto by pomyślał, że kartonowy, z lekka już sfatygowany transporter jest w stanie tak uszczęśliwić kota. Ale jak to mówiło się kiedyś - konia z rzędem temu kto choć trochę zrozumie kocią logikę :)










środa, 23 września 2015

I przyszła jesień...

I przyszła jesień...Nie pytała kotów czy są już na nią gotowe, czy ciepły kocyk otuli futerko, gdy przyjdzie pierwszy przymrozek, czy miseczka będzie pełna ciepłego jedzenia, czy mają gdzie uciec, przed porą deszczu, mgieł i zimna, które przeszywa na wskroś. Nie powiedziała im, że liście spadną, pokryją się szronem i odkryją letnie schronienie, że łapki będą moknąć, a zimny wiatr będzie podrywał wszystko wokół. Jesień po prostu przyszła bez pytania a my zróbmy wszystko, by pomóc przetrwać ją kotom, które żyją obok nas. Otwórzcie serca i piwniczne okienka, tam na zewnątrz naszych domów czeka życie, które musimy chronić.






Chory na białaczkę Kaszmir obecnie co 72 godziny otrzymuje lek, który przedłuża życie. Kocurek jest w dobrej formie a apetyt mu dopisuje Emotikon smile
Kaszmir dziękuje wszystkim za przesyłanie dobrej energii i ciepłe myśli, a ja za wsparcie finansowe, duchowe i wszelakie. I choć wiemy, że kocia białaczka jest nieuleczalna, to zrobimy wszystko, by życie Kaszmira trwało jak najdłużej w pełnym komforcie i choć jest jednym z wielu kotów wolno żyjących w Katowicach, by żył w otoczeniu osób, którym na nim bardzo, bardzo zależy . Trzymajcie za nas kciuki !



Koty mają magiczny i uzdrawiający wpływ na nasze życie. Moja sąsiadka całe swoje życie pomagała zwierzętom. Podczas wojny karmiła psy, w trakcie pracy w Rosji karmiła bezdomne koty, a kiedy kontrakt się skończył przywiozła swoich podopiecznych - Mynię i Jelcyna do Polski. Moja sąsiadka ma 84 lata i ciągle mi mówi, że dopiero na starość przeprowadzi się na wieś, bo wtedy będzie potrzebowała świeżego powietrza! Ciągle dokarmia koty i kiedy jakaś inna starsza pani nieprzychylnie odnosi się do kotów podciąga spódnicę i mówi, że to tylko dzięki kotom jest tak energetyczna i ma nóżki jak koziczka 
Emotikon smileJej obecny kot nazywany zabawnie diabłem tasmańskim ( dotkliwie gryzie Emotikon smile ) został uratowany na Mazurach podczas jej pobytu wakacyjnego. Koty dają zdrowie i wieczną młodość i mam na to niezbity dowód Emotikon smile




poniedziałek, 21 września 2015

Jesienno - zimowe dokarmianie kotów



Fundacja KOTY KATOWIC również w tym roku otrzymała z Urzędu Miasta Katowice grant w wysokości 10 tysięcy złotych na zakup karmy dla kotów wolno żyjących z terenu Miasta Katowice. 

Prosimy opiekunów kotów wolno żyjących o zgłaszanie się do programu na numer telefonu 888 - 83 - 85 - 86 oraz maila kotykatowic@vp.pl

Warunkiem uczestnictwa jest zameldowanie na terenie Katowic oraz dokarmianie kotów wolno żyjących na terenie miasta Katowice.


Drodzy opiekunowie kotów wolno żyjących prosimy o jak najszybsze zgłaszanie uczestnictwa w programie, z uwagi na ograniczoną ilość karmy jaką dysponujemy. Informujemy, iż w akcji uczestniczy także fundacja FOR ANIMALS, która na swoich stronach internetowych będzie informować o przebiegu akcji. Fundacja ta również otrzymała kwotę 10 tysięcy złotych na ten sam cel. 

Pragniemy także nakreślić, iż karma ta jest jedynie wsparciem dla karmicieli a nie przekazaniem karmy, która miałaby zapewnić wyżywienie kotów przez całą zimę.

wtorek, 15 września 2015

Z cyklu szybkie info co robimy teraz

Jeszcze z cyklu co robimy na bieżąco w fundacji KOTY KATOWIC: 
1. aktualnie leczymy chorego na białaczkę Kaszmirka, który od poniedziałku otrzyma lek pozwalający na przedłużenie życia - Interferon 
2. badamy i sterylizujemy koleżanki kocurka, zwane, z uwagi na umaszczenie Batmankami, 
3.łapiemy kotki do sterylizacji, 
4 leczymy najmniejszą kruszynkę w Zorganizowanej Grupie Plądrowniczej - Koralię. Kotkę bardzo męczyły przewlekłe biegunki, dlatego zrobiliśmy komplet badań, które miały dać odpowiedź jaka jest przyczyna jej stanu. Wszystkie wyniki są w normie i morfologia i biochemia i rozmaz krwi nie dał odpowiedzi co kotu dolega. Wszystkie objawy wskazywały na chorą trzustkę, ale i to się na szczęście nie sprawdziło. Na ten moment Koralia ma bardzo silną leukocytozę, czyli stan zapalny i otrzymuje długofalowy antybiotyk Convenia. Za 2 tygodnie zrobimy kolejne badania krwi. 

Trzymajcie kciuki za naszych wszystkich podopiecznych :)



I jeszcze mała radość. Niedawno otrzymałam z Irlandii tajemniczą paczuszkę, w której była cudna torebeczka - kotek, oraz pocztówki z ciepłymi pozdrowieniami dla mnie, kociaczków i psa. Moniko zrobiłaś mi tym niesamowitą radość i bardzo Ci za ten ciepły gest dziękuję Emotikon heart Oczywiście kociaczkom tez zrobiłaś radość, bo Karioka i Guliwer, jak przystało na małych celników od razu zabrały się do rozpakowywania paczki i dokładnego zbadania zawartości :)







niedziela, 13 września 2015

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj a dzisiaj... minął rok


Tacy byliśmy jeszcze wczoraj... a dzisiaj minął rok, 12 miesięcy od pierwszego oddechu, 11 odkąd mogły zobaczyć świat, 10 od samodzielnego jedzenia, 9 od potłuczenia pierwszej szklanki, 8 od poznania jaką frajdą jest urywać firanki, 7 od wywalenia choinki, 6 od zostania kocim ogrodnikiem, 5 od topienia w wodzie pluszaków i kombinowania co z tego wyjdzie, 4 od totalnej demolki kanapy, 3 od marzenia o lataniu, 2 od demolki balkonu , 1 od fruwania po półkach. A ile jeszcze przed nami... Dziękuję Beacie i Karolinie za adopcję 2 braci z gromady. A Zorganizowanej Grupie Plądrowniczej plądrowania ile wlezie, w końcu to daje mi szczęście, choć nie myślałam, że to powiem głośno :) 
Bardzo dziękuje wszystkim osobom, które w sobotę, w dniu ich narodzin odwiedziły Kariokę, Koralię, Kenię, Guliwera, Zuzu, Juniora i Pyzę, przyniosły prezenty, wygłaskały kociaki, a przede wszystkim przyniosły mnóstwo pozytywnej energii. Bez was nie mogłabym zmieniać świata na lepsze.

Zdjęcia wykonała Joanna Kubacka :)