piątek, 5 czerwca 2015

Powrót na Kretę

Kreta to niezwykła wyspa, łączy w sobie kulturę niesamowicie wysoko rozwiniętej cywilizacji minojskiej, ( która niemal 4 tysiące lat temu uległa zagładzie przez wybuch wulkanu na wyspie Santorini i powstanie gigantycznej fali tsunami ), mitologię ( to na Krecie Zeus pod postacią byka uwiódł Europę ),  a także zabytki czasów panowania tu Rzymian ( głównie ruiny starych miast, oraz weneckie twierdzy, w tym wenecki port w stolicy Krety Heraklionie ),oraz... kotów :)
Wycieczkę po wyspie rozpoczęliśmy od odwiedzin pięknego, trzeciego pod względem wielkości portowego miasta na Krecie - Retymnonu. Od razu spotkaliśmy koty, które majestatycznie wylegiwały się przed licznymi sklepikami z tradycyjnymi wyrobami - oliwą z oliwek, mydełkami, oraz innymi suwenirami, a także wśród kwitnących o tej porze roku bajecznie pachnących oleandrów. Następnie udaliśmy się do klasztoru Moni Arkadiu, w którym w 1866 roku doszło do dramatycznych wydarzeń - kreteńscy powstańcy broniący się przed wojskami osmańskimi podpalili beczki z prochem, w wyniku czego doszło do potężnego wybuchu. Zginęli niemal wszyscy przebywający w klasztorze. Dzisiaj klasztor gości również koty, które są wysterylizowane ( wszystkie miały charakterystycznie przycięte uszka ), mają swoje urocze ceramiczne miseczki oraz swój własny profesjonalny koci domek. Koty towarzyszą turystom podczas odwiedzin klasztoru a także mieszkającym tam zakonnikom w ich codziennych obowiązkach. Kolejne miasto,w którym na każdym kroku można spotkać koty to Agios Nikolaos. Miasto to słynie z tego, iż w samym jego środku znajduje się słodkowodne jezioro Wulismeni. Każdy kto choć na chwilę usiądzie na jednej z licznych ławeczek w tym urokliwym miasteczku od razu otrzyma opiekuna w postaci kota. I w tym mieście niemal wszystkie koty miały charakterystycznie nacięte uszko, co oznacza, iż również odbywa się akcja sterylizacji. Kolejne dni przeznaczyliśmy na odwiedzanie pozostałości po wspaniałych pałacach minojskich sprzed około 4 tysięcy lat czyli pałacu w Knossos oraz Fajstos. Po drodze mijaliśmy ruiny starego starożytnego miasta rzymskiego Gortyny, które właśnie za czasów panowania tu Rzymian było stolica Krety.Miasto znane jest z tzw, Kodeksu Praw wyrytego na potężnych kamiennych tablicach ( około V wiek p.n.e. ) zawierającego całe ustawodawstwo. W Gortynie również były koty i miałam  niesamowitą przyjemność obejrzeć ich karmienie, przez jedną z pań przewodniczek wycieczek :) Generalnie kotów na Krecie jest całe mnóstwo, można je spotkać również w tawernach, hotelach oraz plażach. Cieszy mnie fakt, iż klasztory oraz większe miasta podjęły akcję sterylizacji, dostrzegając problem nadmiernego rozmnażania populacji. Żadnego turysty nie cieszy widok chorych, wygłodzonych zwierząt, więc akcja sterylizacji to naprawdę duży krok ku poprawie bytujących tam kotów.

O kolejnych kotach na Krecie wkrótce :)


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz