poniedziałek, 8 czerwca 2015

Koty Krety część II




Praktycznie w każdym zakątku Krety można spotkać na swojej drodze koty, lub ślady ich przebywania. W stolicy wyspy - Heraklionie, w prastarym porcie weneckim znalazłam przyniesiony przez okolicznych rybaków transporter - budkę, przy której wyłożone było jedzonko oraz czysta woda. Żałowałam, że nie spotkałam kocich lokatorów tego miejsca, ale jak to w porcie kociaki włóczą się za łodziami, w oczekiwaniu na świeżą rybkę. W rożnych miejscach począwszy od uroczego Spili słynącego z fontanny życia ( podobno kto napije się wody wypływającej z kamiennych lwów dożyje 100 lat ), uroczej tradycyjnej wioski kreteńskiej Arolithos, zachwycającego Zaros, słynącej z wspaniałych win kreteńskich Pezy, no po prostu wszędzie można było spotkać koty. Koty znają także rozkład śniadań w poszczególnych hotelach, u nas o 7.30 punktualnie stawiały się kociaki Tezeusz i Ariadna i czekały na swoja porcje przekąsek :), po czym udawały się do pobliskich hoteli wypatrywać, czy nie dostaną czegoś jeszcze smaczniejszego. Kreta to zdecydowanie wyspa kotów i mam nadzieję, że jeszcze nie raz uda mi się ją odwiedzić. 
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz