poniedziałek, 8 grudnia 2014

Neapol

Goethe powiedział : "Zobaczyć Neapol i umrzeć". Miał rację to przecudne miasto, niebywale zaśmiecone, jednakże posiadające taki urok i klimat, że nie chce się z niego wyjeżdżać. Te parę dni spędzone w Neapolu spowodowały, że zakochałam się w nim. Nad miastem czuwa złowrogi i mroczny, ale wygasły już wulkan Wezuwiusz, a jego dzieło i siłę zniszczenia można zobaczyć w Pompejach. Zatopieni w lawie ludzie i zwierzęta robią ogromne, wstrząsające wrażenie, takie samo zresztą jak wydobyte spod lawy opuszczone miasto... Przekonałam się także, iż nikt na Świecie tak bardzo nie cieszy się na Święta Bożego Narodzenia jak neapolitańczycy. Ulice uroczyście wystrojone, na każdym kroku choinki i inne ozdoby świąteczne, a po specyficzne szopki z Neapolu zjeżdżają się ludzie z całego świata. Neapol posiada także bardzo ładny port, z którego można popłynąć na wyspę Capri. Wąskie, zaciemnione uliczki Neapolu dodają miastu klimatu. Na każdym kroku spotkamy kawiarenki nęcące zapachem kawy oraz niesamowitym wyborem ciast, a także serwisy z pizzą. Pizza jest tam bardzo specyficzna, podawana jest głownie z pomidorami, oliwą z oliwek, serem oraz bazylią, po czym sprzedawcy składają ją na pół i wkładają w serwetkę :) Wrażenie smaku - niezapomniane. Ludzie w Neapolu są uśmiechnięci i przyjaźni, prawie każdy z nich ma psa :) Na uwagę zasługują także przepięknie zaaranżowane stacje metra, każda zrobiona w innym stylu i kolorze. Oczywiście włócząc się po ulicach Neapolu napotkałam organizację zajmującą się wolno żyjącymi kotami miejskimi. Był akurat uliczny dzień adopcyjny  kociaków. KOTY KATOWIC oczywiście wsparły neapolitańskie koty datkiem do skarbonki. U mnie wszystkie drogi prowadzą do... kotów :) Polecam wszystkim to piękne miasto. Już nie mogę doczekać się, kiedy ujrzę je znowu.
 
 








1 komentarz:

  1. Pięknie, dziękuję za relację. Na następną podróż polecam kocią wyspę czyli Cypr. Można dostać kociopląsu ;)

    OdpowiedzUsuń