środa, 13 sierpnia 2014

Rudzi i Elvisio


Kiedy przychodzę odwiedzić Beatę, która opiekuje się Agatką zawsze przychodzę tam z Zorką. O ile Elvisia Zorka wogóle nie interesuje to Rudzi, który wcześniej był kotem wolno żyjącym po prostu stroszy się na wszystkie strony, a jego ogon staje się imponująco puszysty. Stąd też chłopaki zazwyczaj czekają na balkonie i z zaciekawieniem podglądają co robi pies :) 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz