piątek, 28 września 2012

Weekend :)

Czas biegnie okropnie szybko, a ten tydzień jakoś tak wyjątkowo szybko. A zaczęło się nieprzyjemnie od choroby naszego podopiecznego kotka Mikusia, u którego weterynarz stwierdził zatrucie jakąś toksyczną substancją. Na szczęście stężenie trucizny było niewielkie i kociak szybko doszedł do siebie. No a przedwczoraj przyjechał nowy telewizor, no i oczywiście kotka Pyza zawładnęła kartonem po nim :)
Pyza jest tłuściutkim kotem i niestety do kartonu weszła jedynie głowa :)




sobota, 22 września 2012

Jesiennie....


 Jesień jest piękną porą roku. Taka kolorowa, rudo - złota, aczkolwiek czasem zbyt deszczowa . To taki magiczny czas, kiedy za oknem szybko robi się ciemno i wtedy jest czas na aromatyczną i pyszną herbatę z miodem, ulubioną książką i kotem na kolanach :) A co do kotów domowych, to ostatnio dostałam wspaniały prezent w postaci biało - brązowego puszystego i mięciutkiego dywanika , którego koty z miejsca pokochały, wyleguja sie na nim, turlają i przynoszą swoje zabawki :)

wtorek, 18 września 2012

Dni coraz krótsze...

 Powolutku zbliża się do nas jesień, nostalgiczna i pełna zapachu liści i grzybów. Dni są coraz krótsze, a wieczory i poranki coraz chłodniejsze. Nasze podopieczne koty podwórkowe mają coraz większy apetyt i niecierpliwie czekają na swój posiłek, można też zauważyć, jak "tyją w oczach", zbierając zapasy tłuszczyku na zimę :) Koty domowe maja się dobrze, rozrabiają, śpią i jedzą na przemian :) Jedynie kotka Pyza ciągle jest obrażona za moją długą nieobecność w domu, co wyraża w obsikiwaniu moich torebek i innych rzeczy należących do mnie. Taki to właśnie koci charrrakterek :) No ale mam nadzieję, że cierpliwe czesanie specjalną szczotką oraz jej przysmak "kabanoski dla kotów" jakoś ją udobruchają :)



środa, 12 września 2012

Zakopiańska ferajna :)

W moim ukochanym pensjonacie jak zwykle przywitała mnie cała czeladka - owczarek Bercia, kicia Marusia i mały Franio. Pozostałe małe kotki znalazły kochające domki :) Mały Franio jest pełen energii i biega po wszystkich pokojach, a potem zasypia wtulony w Bercię. Czyż nie wyglądaja słodko :)






wtorek, 11 września 2012

Witaj Słowacjo!

Człowiek jest niesamowitą istotą. Wydaje się, że wszystko ma - uporządkowane, zwykłe  życie, pracę, znajomych, a jednak ciągle szuka czegoś więcej, chce czuć mocniej, marzy o przestrzeni i wolności.  I to wszystko mogą dać góry, jakiekolwiek by nie były. Ktoś kiedyś powiedział, że w góry idzie się po to by stać się lepszym człowiekiem, by każdym krokiem pokonywać samego siebie, a potem na szczycie góry poczuć się jak ptak. Ktoś też kiedyś powiedział, że nie sztuka w górach poczuć tę magię, ale sztuka tę magię gór przenieść na niziny, do naszego zwykłego, codziennego życia, do naszego serca, tak by cały czas nam towarzyszyły. W mojej duszy góry mieszkają już od bardzo dawna, czuję się ich częścią, a tym razem miałam wielką radość wędrować po słowackiej stronie Tatr.
Kolejka na Łomnicki Szczyt

Szlak do schroniska TERYCHO Chata




2012 m.n.p. zdobyte :)

Dolina słowackich 5 stawów


Schronisko TERYCHO Chata

Powrót do miejscowości Stary Smokovec

Ostatni rzut oka na Łomnicki Szczyt i powrót do Zakopanego