Szaleni ogrodnicy kombinują :)
Kiedy po pracy wydawało mi się, że ogarnęłam mieszkanie i zadowoleniem poszłam wynieść śmieci, to po powrocie okazało się, że przez te kilkanaście minut: pies zeżarł czekoladę i rozszarpał opakowanie po całym łóżku, a kiedy przyszłam wyżerał jedzenie kotom z misek, Grupa Plądrownicza zadbała więc sama o siebie i zżerała właśnie jedzenie przygotowane żółwiom, Karen siedziała w otwartej lodówce, Zuzu wskakiwała już niemal na jej plecy, Pyza goniła Didi, która jadła mielone zrzucone przez Karen i tylko senior Junior błogo spał...Czy mnie wogóle opłaca się sprzątać?
Miłego, cudownego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz