sobota, 16 stycznia 2016

Wieści

W przyszłym roku minie 20 lat od wejścia w życie ustawy o ochronie zwierząt i mam wrażenie, że ciągle nic się nie zmienia. Ludzie nie sterylizują i nie leczą zwierząt, wykręcając się brakiem pieniędzy, a przy tym mają wypasione smartfony i markowe kurtki, a kiedy jadą na wymarzone wakacje "nie stać" ich na hotel dla zwierząt i kot czy pies wywożony jest do lasu, lub porzucany pod drzwiami fundacji, czy osoby, która ma już zwierzęta. W miastach mamy przynajmniej schroniska, choć i one powinny być raczej naszym wyrzutem sumienia, a na wsiach takie zwierzaki czeka głód, przeganianie i śmierć. Chciałabym stworzyć koalicję, która będzie rozliczać gminy i wsie z postępowań wobec zwierząt. Jeśli jest ktoś chętny do takiego projektu zapraszam.

A to pierwsza rezydentka naszego fundacyjnego hospicjum - kotka po udarze mózgu.

W mojej sypialni znajduje się ogromna szafa niczym z filmu Opowieści z Narnii, która pomieści nawet jedno łóżko, stół i 4 krzesła. Oczywiście szafa pomieści także 10 kotów, które nie wiedzieć czemu upatrzyły ją sobie jako miejsce gonitw, bitew, oraz lenistwa wszelakiego. Długo walczyłam z kotami o prawo do swoich półek, nie mówiąc o rzeczach, z których trzeba było usuwać tony futra, ale kiedy zobaczyłam takiego rozmarzonego Guliwera skapitulowałam. Jak powiedział Mark Twain "najlepszym sposobem na poprawienie sobie humoru jest poprawienie humoru komuś innemu." Dobra. Szafa kociaki jest wasza!


Karen i Guliwer czyli: "Nie dokazuj, miła nie dokazuj,
Przecież nie jest z ciebie znowu taki cud,
Nie od razu , miła nie od razu,
Nie od razu stopisz serca mego lód!"





A tu ostatni wyjazd delegacyjny trasą Szczerców, Zgierz, Łódź, a na zdjęciu pies biurowy Nela, kochana przez wszystkich, cudna bernardynka. W biurze ponadto puszki do kotów, orzechy dla wiewiórek, chleb dla saren i ziarno dla gołębi :)Emotikon smile Chcę odwiedzać tylko takie firmy!

Wszystko dzieje się na tym świecie po coś. Pęknięta opona na trasie i wulkanizacja z dwoma przemiłymi panami i... kotem

A na koniec Karioka, kiedy była malutka, nie mogłam się oprzeć, musiałam wkleić tę fotkę :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz