niedziela, 20 grudnia 2015

Wieści

Dzisiejszy dzień zaczynamy od smutnych wiadomości. Kot Maniek odszedł...Ludzie, którzy go przynieśli zrobili to zbyt późno, zbyt długo zwlekali z przyniesieniem kota do lecznicy i mimo wszelkich prób ratowania kocurka, nie dało się nic zrobić. Niewydolność wielonarządowa... Odszedł w cieple, bez bólu, tylko tyle mogliśmy zrobić, choć tliła się w nas nadzieja, że jednak się uda. I jeszcze mój apel, jeśli widzicie potrzebującego pomocy kota nie zwlekajcie, nie udzielenie pomocy jest chyba najgorsze z wszystkiego. Przecież można wezwać Straż Miejską, schronisko, lub powiadomić najbliższą przychodnię weterynaryjną. Kot Maniek przeżyłby gdyby nie ludzka znieczulica...













Dzięki Oli, która z  wielkim poświęceniem od wielu tygodni łapała kocurka udało się odłowić i przewieźć naszego podopiecznego wolno żyjącego Skrzeka na kastrację. Teraz kolej na jego siostrę. Trzymajcie kciuki!





A wolno żyjąca kotka Burcia, która miała rozległą ranę szyi szybko doszła do siebie dzięki podawaniu antybiotyków i środków odkażających i rana jest już niemal zupełnie malutka, co nas niezmiernie cieszy :)


Kotka Jerra po operacji złamanej nogi już niemal całkowicie doszła do siebie, rana po operacji zagojona, dzięki kołnierzowi, który uniemożliwiał kotce wylizywanie rany. 


A z samego rana na drzewie smakołyków wypatruje nasza podopieczna kotka Śmietanka :)

Kotka Zuzu - blacha z ciastem jest równie dobrym miejsce do spania jak każde inne miejsce w tym domu. 

Kenia, Karioka i Koralia, czyli razem cieplej, a w tle na posłanku kocurek Guliwerek :)




Zuzu i Zorka 


Karioka i Guliwerek 


Próba choinkowych lampek nie mogła odbyć się bez kotki Pyzy!


Dobrych przedświątecznych dni!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz