niedziela, 23 sierpnia 2015

Z psem nad morze

Ostatnie dni miałam okazję, dzięki wyjazdowi służbowemu spędzić nad morzem, w miejscowości Pogorzelica. Jest to niewielka i bardzo urokliwa miejscowość i choć Irena Santor śpiewała "już nie ma dzikich plaż" - tam jeszcze można znaleźć, cichą, pustą, i dziką plażę, a jedynym towarzystwem są wszechobecne kormorany i albatrosy. Nieopodal morza znajduje się wspaniały sosnowy las, a w nim borówki i jagody, a jesienią pewnie piękne borowiki. Cisza i spokój, szum drzew, oraz arcydzieła sztuki - utkane między drzewami pajęczyny. Wędrując lasem napotykamy rzeczkę, królestwo kaczek, łabędzi i innych ptaków. Po prostu raj dla mnie i pieska :) Polecam wszystkim zwierzolubom Camping PIK, umieszczony centralnie między lasem a morzem. Wygodne drewniane domki, do których bez problemu można przyjechać z psem i kotem. Na recepcji znajdował się punkt karmienia kotów, a stali mieszkańcy kempingu wyglądali zachwycająco. Widok pięknych, zadbanych kotów, morze, las, jezioro i rzeka w jednym miejscu, czy można chcieć więcej? 
Jedynym minusem jest fakt nie uregulowania sprawy wejścia psa na plażę, co gmina Rewal powinna bezwzględnie naprawić. Przed wejściem na plażę brak było jakichkolwiek znaków informacyjnych w tej sprawie, wobec czego zdezorientowani psiarze bez zastanowienia wchodzili ze swoimi pupilami na mięciutki piasek. Dopiero po długich poszukiwaniach w BIP - ie gminy można znaleźć informację , iż oficjalnie zostały wyznaczone jedynie 2 miejsca, gdzie można wejść z psem na plażę, jednak miejsc tych nikt nie potrafi znaleźć - nazwanie tego wejścia - wejście techniczne nr 1 nikomu nic nie mówi.
Mnie cieszy jednak, iż są jeszcze w Polsce miejsca tak ciche i spokojne, do których "cywilizacja" nieprędko dotrze :) 











 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz