W sobotę odwiedziła nas Bożena i przyniosła dywanik, który
momentalnie został przejęty i zasiedzony przez Zorganizowaną Grupę
Plądrowniczą. Guliwerek jako pierwszy odkrył szerokie możliwości kamuflowania
się w dywanie, zawijając się w nim niczym w naleśniku. Później przyszła Zuzu i
zaczęła podejrzliwie obwąchiwać dziwny pagórek, który ku jej osłupieniu począł przesuwać
się w niewiadomym kierunku i co gorsza wyciągać łapkę. To już nie było na nerwy
Zuzu, która przypuściła militarny atak i niczym wściekła wiewióra z napuszonym ogonem naparzała
dywanik, póki biedny Guliwerek nie wyskoczył z bastionu i ogłosił kapitulację:) Zuzu zdobywca wojowniczo rozejrzała się wokół ,po czym zwijając się w kłębek, tak jak to koty potrafią najlepiej, najzwyczajniej poszła spać. Jak ktoś kiedyś powiedział „Komu potrzebny telewizor, kiedy się ma koty?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz