środa, 25 marca 2015

Armagedon


Wczoraj w naszym domu panował istny armagedon. Wieczorem przywiozłam Kenię i kocurka Guliwerka po zabiegach kastracji / sterylizacji do domu. Kiedy zobaczyły ich Koralia i Karioka to zaczęły się jeżyć, syczeć, puszyć i podejrzliwie obwąchiwać czy to na pewno ich mamusia i brat, po czym uciekły do jak się okazało świeżo sobie zrobionej dziury w kanapie i siedziały tam do rana Emotikon smile






 Później przyszła paczka z kocim jedzeniem, no i znowu zrobił się harmider, Pyza, Mambisia, pies - no wszyscy chcieli zobaczyć tajemniczą paczkę. Kiedy się trochę uspokoiło okazało się że nie ma Zuzu. Poszukiwania w szafach i torbach były bez rezultatu, dopóki nie zobaczyłam burego ogonka, a później główki tego małego, niesfornego diablątka w pustym już kartonie 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz