Wczoraj wszyscy zdaliśmy test z człowieczeństwa na piątkę. Pani Karina ze strychu otrzymała tyle toreb z pomocą, że nie potrafiła nawet powiedzieć słowa przez łzy szczęścia i wdzięczności, a my wszyscy płakaliśmy ze wzruszenia razem z nią. Pani ze strychu otrzymała ubrania, jedzenie, puszki i żwirek dla kotów, kołdry, koce, pościel, środki czystości, wodę, oraz wiele, wiele innych rzeczy.
Dziękuję za pomoc głównie Joasi i Wojtkowi, Dorocie, Leszkowi oraz wielu innym osobom, które nie mogły przyjechać, a przyniosły dary rzeczowe. Dziękuję pani dziennikarce Michalinie Bednarek za zainteresowanie tematem.
Teraz walka o panią Karinę dopiero się rozpoczyna. Musi opuścić lokal w którym przebywa. Nie ma rodziny, nie ma dokąd pójść...
Teraz musimy sprawić, by pani Karina mogła zacząć godne życie, by mogła robić to co kocha - malować. Ale jak żyć i malować za 270 złotych pomocy z MOPS, kiedy ręce grabieją z zimna, a głód nie pozwala na działanie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz