Freud napisał kiedyś, iż "Czas spędzony z kotami nigdy nie jest stracony". To prawda, te cudowne puchate istoty potrafią z najgorszego dnia uczynić dzień najlepszy. Obcowanie z nimi uspokaja i wzbogaca nasze życie. Wczorajszy wieczór spędziłam w towarzystwie Beaty i naszych podopiecznych z opuszczonej posesji. Sprawiło mi to niesamowitą radość, koty cichutko przemykały wśród traw i pokrzyw, które dawały schronienie przed zbyt silnym słońcem. Co jakiś czas przychodziły i ocierając się o nogi dawały znać światu, iż należymy wyłącznie do nich, jesteśmy częścią ich rodziny... To takie wzruszające...
Kocisko na ostatnim zdjęciu prawie jak mój Rozbój :)
OdpowiedzUsuń