poniedziałek, 19 maja 2014

Perełka...

Maleńka Perełka odeszła wczoraj w drodze do weterynarza... Po sekcji zwłok okazało się, że ta mała istotka miała tętniaka na jelicie, który pękł i wywołał sepsę. Czuję się jakby ktoś mi wyrwał serce. Tak bardzo o nią walczyłam, 300 gram puchatego szczęścia, które w 3 dni odmieniło moje życie. Na razie łzy zasłaniają mi świat...

Bardzo wszystkim dziękuje za wpłaty na rzecz nowych podopiecznych. Z uzbieranych pieniędzy wykastrowaliśmy, odrobaczyliśmy, odpchliliśmy 4 kocury, oraz leczymy braciszka Perełki. Udało się również uratować kotkę z ropomaciczem z ulicy Wojewódzkiej w Katowicach, oraz kupić kolejna dawkę antybiotyku Convenia dla kotka z guzem, który ma się już naprawdę dobrze. 
Z tamtego miejsca pozostały jeszcze 2 koty potrzebujące pomocy oraz jedno maleńkie kocie dziecko.
Dziękuję za pomoc w formie puszek oraz suchej karmy oraz ciepłych słów. Dziękuję, że jesteście ze mną.

Specjalne podziękowania dla pani Ireny, która wyłapała oraz zawiozła koty do sterylizacji i leczenia, poświęciła swój czas, oraz benzynę oraz zabrała maluszka ze zdjęć poniżej do domku tymczasowego. Łapanie kotów, godziny spędzone przy klatce łapce przy paskudnej pogodzie to najtrudniejsza praca przy sterylizacji wolno żyjących kotów miejskich.  
Proszę o dalsze wsparcie, teraz potrzebujemy żwirku oraz jedzonka dla kociego juniorka. Koty wymagają dalszej opieki i leczenia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz