czwartek, 27 marca 2014

Nowa, czarna jak kawa podopieczna

W ostatnich dniach mieliśmy mnóstwo pracy. Najpierw nasza przyjaciółka Beata złapała naszego małego Zuluska ( który już nie jest taki mały ) do sterylizacji, po czym okazało się że jest to kicia a nie kocurek ;)
Nasze miziaczki Mikusia i Mikuś złapały infekcje oczu i niechętnie poddawały się zabiegom zakrapiania, no ale hitem okazała się nowa czarna jak lawa i kawa piwniczna podopieczna. Jest duża, przepięknie umaszczona. No i nie ma jeszcze imienia :) Może podpowiecie ?
W Katowicach dzisiaj pochmurno i zimno, dlatego dla wszystkich zdjęcie rozweselającego ciastka :)
Miłego dnia :)



4 komentarze:

  1. Imię dla czarnej kotki z Katowic? Halemba! :))

    Ciastko urocze, ale co do pogody to będę polemizował (choć nie jestem kompetentny, bo wstałem pół godziny temu) - za oknem lato!

    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Może Neska? pozdrawiam Agnieszka Marczuk

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Zuluska zaczęłam nazywać w myślach Zosią;)

    Łapiąca Beata;)

    OdpowiedzUsuń