Sobota była wyjątkowo ciepłym i przyjemnym dniem. To takie przyjemne, kiedy można sobie spacerować w tenisówkach i sweterku, wystawiać twarz do słoneczka i cieszyć się ożywającymi roślinami i wiosennymi kwiatami. Wszystko budzi się do życia, ptaki przekrzykują się wzajemnie, a futerka naszych podopiecznych kociaków wspaniale lśniły na słońcu... Takie spotkania z podopiecznymi kotami pozwalają zapomnieć o codzienności i smutkach. Koty są szczere, prawdziwe, nie oceniają, czekają cierpliwie na porcję swojego jedzonka, cieszą się bezgranicznie z widoku opiekuna, a kiedy pałaszują swoje porcje to wywołują wzruszenie. Po wizycie u kotków z opuszczonej posesji Beata, która opiekuje się nimi zaprosiła nas do siebie, gdzie jej domowi milusińscy - Rudzi i Elvis mogli zapoznać się z Zorką :) Chociaż teraz pogoda nie dopisuje, to najważniejsza jest pogoda w naszym sercu :) Miłego, spokojnego tygodnia :)
Święte słowa. Czasem takie małe mruczące coś rozumie, czuje i może więcej dobrego dla nas zrobić niż niejeden człowiek.
OdpowiedzUsuńAle to jednak smutne, że ludzie się tego wszystkiego oduczyli.
Zorka nie miała widać problemów z adaptacją w nowym miejscu :D...
OdpowiedzUsuńps. wysłałam maila do Ciebie