poniedziałek, 17 czerwca 2013

Maciek pod Giewontem i na górze Żar


 W ten weekend ponownie obowiązki zawodowe pozwoliły na powrót do ukochanego Zakopanego, oczywiście była to delegacja z kotem Maćkiem :)
W Zakopanem pogoda była wymarzona, świeciło słoneczko, ptaki cudownie śpiewały, a turystów nie było zbyt dużo. Można było spokojnie wypoczywać i spacerować po dolinkach. W pensjonacie przywitała mnie cała psia i kocia ferajna, a stado powiększyło się o 2 szczeniaczki owczarków podhalańskich. Było fajnie i miło. Maciek odpoczywał ze mną na balkonie z widokiem na Giewont i wygrzewał się w promieniach słońca. Po powrocie z Tatr wpadliśmy jeszcze odwiedzić rodzinkę w Międzybrodziu Żywieckim , a Maciek mógł sobie pochodzić po cudownie miękkiej trawie. Dziękuję wszystkim za wpłaty na konto fundacji, dzięki Wam dzisiaj przyjadą bardzo drogie leki na wątrobę dla Maćka, na które normalnie nie byłoby nas stać :) Kocham Was drodzy darczyńcy :) Wasze zaufanie i wpłaty ratują życie naszych podopiecznych.











3 komentarze:

  1. Po pierwsze... widzę, że Szanowna Autorka zmieniła uczesanie! ;) Ładnie!

    Po drugie kot Maciek powinien już dawno mieć jakąś górską odznakę turystyczną.

    A po trzecie, co do piesków, to nie wiem skąd patrząc na zdjęcie przyszło mi do głowy, że karmisz je żelkami jogurtowymi... ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ala KOTY KATOWIC17 czerwca 2013 00:39

    Każda kobieta potrzebuje zmiany, więc zaczęłam od uczesania. Masz racje, kot Maciek powinien otrzymać jakąś odznakę :) za podróże. Co do piesków masz racje - to specjalne mleczne draże :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maciek ślicznie wygląda na (i w) słońcu :)!...

    OdpowiedzUsuń