Trzymajcie kciuki za kocurka, którego los nie oszczędza. Jego historia jest smutna tak jak wielu innych kotów - kiedy go znalazłam był tak zabiedzony, że prawie nie miał futerka - był wykastrowany, a więc kiedys ktoś o niego dbał i kochał, więc dlaczego został wyrzucony ? Teraz, kiedy go tak bardzo kochamy i ma wszystko co najlepsze musiał zachorować na nieuleczalną chorobę krwi. Czy życie nie bywa okrutne ?
czwartek, 9 maja 2013
Maciek
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzymam kciuki! mocno!
OdpowiedzUsuńBiedny... :(. Mocne kciuki!!!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Maćka , wierze że będzie dobrze .Pamiętam jeszcze jak biegał pod blokiem na Adamskiego ehh. Maciuś trzymaj się .
OdpowiedzUsuń