piątek, 17 maja 2013

DIDI i zapracowany tydzień

Zapracowana jestem zawsze, ale ten tydzien był pod tym względem wyjątkowy. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że moją jedyną wielką pasją są koty. Niestety życie jest brutalne i pieniądze ( ku mojemu ubolewaniu ) nie spadają z nieba niczym płatki śniegu, tak więc praca zawodowa pochłonęła mnie niczym czarna dziura :), a wykarmić i leczyć taką czeladkę to nie lada wyzwanie, więc pracowac trzeba :). Z dobrych informacji moge przekazać, że kotka Malinka z dnia na dzien zdrowieje, a nasz kot Maciek ( anemia ) okazał się mielonkowym potworem ( kto zrozumie kota ?) i chce teraz jeść tylko mielonkę z Lidla, a kotek Filutek jest juz po kastracji i zabieg pomyślnie się udał. Nieco gorzej z DIDI, która 2 tygodnie temu przeszła zabieg usunięcia ząbków - okazało się, że kicia musi przejść jeszcze jedną operację - a więc prosze o dalsze trzymanie kciuków. DIDI świetnie sobie radzi bez ząbków - wcina nawet duże kocie chrupki i jest naszym kochanym podwórkowym futrzakiem. Nasza Fundacja ma także 5 nowych podopiecznych - ale o tym w następnym wpisie.





2 komentarze: