
Od samego rana dobre wieści - kocurek Olek dochodzi do siebie w błyskawicznym tempie. Rany goją się bardzo ładnie, kocurek ma apetyt a wczoraj nie miał już gorączki. Przez następnych parę dni nadal będzie otrzymywał antybiotyk, ale myślę, że najgorsze ma już za sobą. Dziękuję wszystkim za wsparcie finansowe na leczenie kocurka, osobom, które zareagowały i nie pozwoliły na zjedzenie go żywcem przez szczury ( bo rany okazały się ukąszeniami szczurów ) , a Pani doktor Karolinie za uratowanie kolejnego kociego istnienia :)
Kocie dylematy:"jemy czy zrzucamy"?;)
No nie, znowu śnieg, wiosno gdzie jesteś przyjdź już!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz