niedziela, 15 lipca 2012

Znów pod Giewontem!

Tym razem Tatry były smutne i mokre. Padał deszcz i początkowo Giewont podziwiałam z okna mojego pokoju. Jest piękny i majestatyczny o każdej porze roku, nawet w deszczu... No a później okazało się, że w pensjonacie zamieszkały 4 nowe małe kocie cudeńka. Po prostu prześliczne puchate stworzonka..... No a sobotni wieczór spędziłam kibicując uczestnikom zakopiańskiego odcinka Tour de Pologne :)





2 komentarze:

  1. Czytam "cztery kocie cudeńka", a potem patrzę na zdjęcie i widzę jak głaszczesz to coś o rozmiarach niedźwiedzia polarnego i przez chwilę miałem wątpliwości :))

    Ale kociska są poniżej i rany, są przepiękne! A na dodatek ten bidulek przygnieciony jest jakiś taki... hmm... pół na pół? Swietny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że pogoda nie dopisała.
    Ale koteczki są urocze, kochane, śliczne :D :D :D

    OdpowiedzUsuń