Ten tydzień był dla mnie i wolontariuszy bardzo pracowity - koty chorowały nam na potęgę. Zaczęło się od zachorowania młodej kotki Kubusi na ropomacicze. Jeszcze w niedzielę weterynarze zoperowali kicię, a potem wspólnymi siłami podawaliśmy kroplówkę i leki. Teraz kicia dochodzi do siebie po ciężkim zabiegu. We wtorek po długich staraniach udało się złapać do sterylizacji naszego podopiecznego kota Maćka. Zabiegł przeszedł pomyślnie, ale okazało się , że ma nieoperacyjną narośl w kąciku oka, która już nachodzi na tęczówkę i powoduje stany zapalne. No a na koniec nasza mała kicia Monisia zaczęła w oczach chudnąć i dopiero diagnozujemy chorobę. No i jak tu ogarnąć tę całą kocią ferajnę :) i samemu nie schudnąć :)
Gdy chorują to jest bardzo ciężko... Oby szybko wszystkie wróciły do zdrowia, narośl przestała rosnąć, a Kicia chudnąć...
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla kotów i dla Ciebie!
OdpowiedzUsuń